Z powodu pospiechu przy stawianiu murów chudziak był wylewany już po zrobieniu dachu, pod koniec zeszłego roku. Całą akcją jak zwykle dowodził tata, on też przygotował wszystko pod beton. Najpierw za pomocą skoczka ubita została ziemia, potem nawoziliśmy i ubijaliśmy gruz ( miała być stłuczka, nawet kupiliśmy dwie wywrotki, ale to byłą stłuczka kolorowa która podobno jest niezdrowa i nie powinno się jej stosować pod podłogę) znowu ubijanie tym razem walkerem, potem na to piasek, ubijanie, papa na lepiku, folia i beton.
wstępne ubijanie, tata walczy z ubijaczką włąsnej roboty :)
tutaj widoczna rura kanalizacyjna w kuchni
tutaj widać rurę 110 fi dolot powietrza z zewnątrz do kominka
biblioteka już wypoziomowana na rurkach
a tutaj parafrazując piosenkę "płonie ognisko i lepik się topi, pan Zbyszek jest wśród nas"
chudziak już na swoim miejscu, rurki już wyciągnięte, tylko zalać dziury i zatrzeć
tak to wygląda na gotowo.
Betonu wyszło około 10 cm, poziomowane było bardzo dokładnie, poziom wyszedł dobrze, teraz na to pojdzie 15 styro ogrzewanie i wylewka.