Wybijanie stempli, przygotowanie drewna.
My niestety pomimo ambitnych planów nie możemy przylecieć teraz do Polski, więc cała akcja ze stemplami i przygotowaniem drewna na Taty głowie.

Tata dzielnie przez kilka dni dni wybijał stemple...

wynosił...

pracował na wysokościach...

odrywał deski, a szło bardzo ciężko.

I tak wygląda sobie strop.


Tutaj wybijanie gwoździ i czyszczenie desek, tak żeby można je było potem pociąć i pomalować. Wujek Fredek w akcji :)

A tutaj już cięcie desek na kontrłaty, deski okapowe i wiatrownice. Tata tnie na sterej cyrkularce, która pamięta jeszcze budowę jego domu. Przeszła małą renowację pod okiem elektryka i działa jak nówka. Kilka razy tylko korki poleciały u sąsiada
, ale jakoś poszło ![]()



Tata z wujkiem impregnują drewno które wcześniej pocieli. Zeszło im z tym kilka dni, ale zostało 2 razy porządnie pomalowane.

Tak wygląda instalacja zbierająca wodę która wlewałą się ze stropu do pomieszczenia pod schodami i robiła tam jeziorko.





































Komentarze